Mój kot ma dobry dzień to i ja mam dobry dzień

Mój kot do góry nogami... Koteczka jest bardzo miła i uprzejma, głośno chraboli i chętna zawsze do zabawy. To typ takiej terapeutki, bo bardzo głośno jak traktor mruczy, kiedy się ją trzyma na kolanach. Te częstotliwości sprawiają, że rany się szybciej goją, kości szybciej zrastają a depresja i wszelkie stany z nią związane szybciej ustępują. Felinoterapia to środek współcześnie stosowany jako dodatek, ja jednak pokuszę się o stwierdzenie, że to podstawa udanej terapii zarówno u dzieci jak i dorosłych. Koty mają naturalną moc uzdrawiania poprzez przyzwolenie na głaskanie, mizianie i masaż swojego futerka. Mrucząc jednocześnie wywołują w osobie dotkniętej stresem lub złym nastrojem ukojenie i spokój. Każdy kontakt ze zwierzęciem jest zbawienny dla naszego zdrowia psychicznego, dlatego człowiek potrzebuje takiego kontaktu z naturą. Zwykle braki dają znać o sobie w przesilenie jesienno - wiosenne, wtedy zwiększone jest również zapotrzebowanie na witaminę B, dlatego należy uzupełnić niedobór najlepiej witaminą B Complex. Jest to wspaniały środek na nerwy, ale też na bóle kręgosłupa i inne nerwobóle. Koty od dawna wspomagały zdrowie psychiczne człowieka dlatego Kleopatra dbając nie tylko o swoją skórę i zdrowie fizyczne dbała o zdrowie psychiczne przyjaźniąc się z kotem egejskim, królewskiego pochodzenia. FELINOTERAPIA z łacińskiego słowa felis (kot) oraz greckiego therapeia (opieka, leczenie). Felinoterapia, tak jak zooterapia, polega na kontakcie fizycznym i psychicznym człowieka ze zwierzęciem. Ta forma terapii niweluje różne zahamowania, ułatwia komunikację, poprawia zdolność uzewnętrzniania uczuć i emocji. Felinoterapia jest przydatna w terapii dzieci niepełnosprawnych (zarówno umysłowo, jak i ruchowo) oraz osób starszych. Ma zastosowanie w przypadku takich chorób jak: nadpobudliwość, ADHD, autyzm, zespół Aspergera, zespół Downa, zaburzenia zachowania i emocji, zaburzenia lękowe, nieśmiałość i zahamowania społecznie, depresja, choroba Alzheimera, różne inne choroby psychiczne, uszkodzenia słuchu, uszkodzenia wzroku, dystrofia mięśniowa, artretyzm itp. Zaobserwowano, że kot potrafi w pewien sposób wniknąć do izolowanego świata dziecka z autyzmem. Dzieci uspokajają się, rozluźniają i wydają się bardziej otwarte. Głaskanie kota może być doskonałym ćwiczeniem ruchowym dla osób cierpiących z powodu zmian reumatycznych w dłoniach. Ale także pomaga przy leczeniu niedowładów, jest wykorzystywane podczas rehabilitacji po zabiegach operacyjnych Naukowcy zbadali, że stałe wibracje o częstotliwości 25 -125 Hz wspomagają regenerację kości, ścięgien, wiązadeł oraz mięśni i przynoszą ulgę w bólu. Takie właśnie drgania wytwarza kot, który leży nam na kolanach. Doktor Clinton Rubin z Nowego Jorku przeprowadził eksperymenty na kurczętach i królikach, umieszczając je na wibrujących platformach i dowiódł, że nastąpiło wzmocnienie szkieletu i wzrost gęstości tkanki kostnej. Dobroczynna dla kości jest ekspozycja na drgania o częstotliwości 20-50 Hz. Obecnie toczą się badania nad wykorzystaniem wibracji w leczeniu osteoporozy. Badacze stwierdzili również, że stymulacja wibracjami z przedziału 50-150 Hz działa przeciwbólowo. Delikatne wibracje stosowane są dziś podczas masaży (np. misami) oraz w medycynie sportowej dla wzmocnienia mięśni i w zapobieganiu skurczom. Niskie częstotliwości wpływają leczniczo na ścięgna i poprawiają ruchliwość stawów. Niesamowity wydaje się fakt, że częstotliwości kociego mruczenia odpowiadają dokładnie tym, które wspomagają regenerację układu ruchu i układu oddechowego. Najszybsza regeneracja kości zachodzi przy 25 i 50 Hz – a to maksimum natężenia mruczenia niemal wszystkich gatunków kotów. Kolejne wartości maksymalnego natężenia przypadają na 100 i 120 Hz, a te wpływają pozytywnie na leczenie choroby płuc i regenerację wiązadeł.

Komentarze

Skomentuj jako pierwszy.

Dodaj komentarz